Instutucje starego..., 1 Starożytność, Kompa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Roland de Vaux OP
>
INSTYTUCJE
STAREGO TESTAMENTU
Z francuskiego przełożył i bibliografię uzupełnił
ks. Tadeusz Brzegowy
TOM I
NOMADYZM I JEGO POZOSTAŁOŚCI
INSTYTUCJE RODZINNE
INSTYTUCJE CYWILNE
PALLOTTINUM 2004
NOMADYZM I JEGO POZOSTAŁOŚCI
ORGANIZACJA PLEMIENNA
WPROWADZENIE
Izraelici w samych początkach swojej historii, jak przed nimi ich przod-
kowie, prowadzili życie koczowników albo pólkoczowników. Również po
swoim osiedleniu zachowali oni pewne rysy takiego sposobu życia. Konsek-
wentnie każde studium instytucji Starego Testamentu musi najpierw wziąć pod
rozwagę to stadium społeczne, przez które Izrael przeszedł na początku swej
historii. Takie badanie wymaga jednak pewnej ostrożności. Choć bowiem
Biblia zachowała wiele bardzo interesujących wspomnień o pierwotnym życiu
Izraela, to musimy pamiętać, że zostały one w jakiejś mierze usystematyzowane
przez późniejszych redaktorów. Organizację pierwotną Izraela można również
objaśnić, porównując z ludami nomadycznymi, bliskimi Izraelowi przez zamie-
szkanie i rasę, a więc głównie z Arabami
z
epoki przedislamskiej, których
dzisiaj znamy tylko z literatury, jak i współczesnymi Arabami, którzy stali się
przedmiotem studiów etnograficznych. Jednak należy wystrzegać się pośpiesz-
nych porównań, które by mogły zamazać pewne zasadnicze różnice.
W rzeczywistości bowiem, nawet jeśli się mówi o Środkowym Wschodzie,
nomadyzm przybierał i przybiera wciąż - nie wiadomo, na jak długo - formy
zróżnicowane.
1) Wielki nomada, prawdziwy Beduin - to znaczy „człowiek pustyni" -jest
hodowcą wielbłądów. Może on zamieszkiwać albo przynajmniej wędrować
przez tereny pustynne w pełnym tego słowa znaczeniu, o rocznej sumie opadów
nie większej niż 10 cm. Przemieszcza się on na bardzo dużych odległościach
i ma bardzo mało kontaktów z ludnością osiadłą.
2) Hodowca owiec i kóz jest jeszcze prawdziwym nomadą, ale jego trzody
już nie są tak wytrzymałe; one muszą częściej pić i nie wystarczają im surowe
pastwiska, którymi zadowalają się wielbłądy. Beduin taki żyje przeważnie
w pasie półpustynnym o ilości opadów od 10 do 25 cm, a jego wędrówki są
krótsze. Zdarza się, że i on przemieszcza się na znaczniejsze odległości, ale
wtedy trzyma się dróg, które przebiegają w pobliżu niezbyt odległych od siebie
źródeł wód. O wiele częściej kontaktuje się z regionami zasiedlonymi, bo jego
pastwiska znajdują się na ich obrzeżach.
16
INSTYTUCJE STAREGO TESTAMENTU
NOMADYZM I JEGO POZOSTAŁOŚCI
17
lodź, to znaczy „przeniesieni", zostali tak nazwani, gdyż Omar I przesiedlił ich
z 'Adwan do Al-Charith; lecz, według genealogów, Cholodż jest przydomkiem
Qais, syna Al-Charith.
Oczywiście oprócz pochodzenia z tej samej krwi wiele innych elementów
może się przyczynić do ukonstytuowania się szczepu. Wspólnota zamieszkania
prowadzi do fuzji rozmaitych grup rodzinnych. Elementy słabsze zostają
wchłonięte przez mocniejsze otoczenie, albo kilka grup słabszych jednoczy się
dla utworzenia jakiejś jedności zdolnej do obrony autonomii, to znaczy do
oparcia się atakom. Jeśli chodzi o jednostki, to ich wcielenie do szczepu może
się dokonać albo przez adopcję do jakiejś rodziny - to najczęstszy przypadek,
gdy chodzi o niewolników wyzwolonych - albo przez akceptację ze strony
szejka czy starszych.
Jednak zasada zostaje zachowana, ponieważ nowo przybyły zostaje zwią-
zany „z imienia i z krwi" ze szczepem, to znaczy uznaje przodka szczepu za
własnego przodka, będzie się żenił w obrębie szczepu i do szczepu będzie
należało jego potomstwo. Arabowie mówią, że jest „wrodzony" (rdzeń
nasabd).
Kiedy chodzi o cały szczep, fuzja jest bardziej powolna, lecz osiąga ten sam
rezultat i obcy są ostatecznie uważani za krewniaków. Pewien tekst z Al-Bakri
wyraża to bardzo dobitnie:
„Nahd ben Zaid
przyłączyli się do synów
Bene
al-Charith,
skonfederowali się z nimi i zjednoczyli się z nimi zupełnie; i
Dżarm
ben Rabban
przyłączyli się do
Bene Zubaid,
przywiązali się do nich i żyli razem,
i cały szczep ze swoimi sprzymierzonymi został związany z tym samym
przodkiem
(nusibat)".
Szczepy izraelskie nie uniknęły tych przemian i one również wchłonęły
grupy różnego pochodzenia. Tak więc szczep Judy przyjął ostatecznie resztki
pokolenia Symeona i wcielił pewne grupy obce, jak Kalebitów, Jerachmelitów
etc. Proces jest wyraźnie zarysowany w Biblii, gdy chodzi o Kalebitów: byli oni
pierwotnie obcymi w stosunku do konfederacji izraelskiej, gdyż Kaleb jest
synem Jefunnego Kenizyty (Lb 32, 12; Joz 14, 6; por. Rdz 15, 19; 36, 11), ale
znaleźli się w bliskich stosunkach z Izraelem od pobytu w Kadesz, gdzie Kaleb
został wydelegowany z ramienia Judy na zwiadowcę do Kanaanu (Lb 13, 6).
Integracja Kalebitów z pokoleniem Judy jest widoczna również w Joz 15, 13;
por. Joz 14, 6-15, i ostatecznie Kaleb został związany genealogicznie z Juda:
Syn Jefunnego stał się synem Chesrona, syna Peresa, syna Judy (l Krn 2, 9.
18. 24), a bratem Jerachmeela (l Krn 2, 42). Inna obca grupa (l Sm 27, 10)
tak samo została połączona z potomstwem Judy (l Krn 2, 9). Jest rzeczą
oczywistą, że podobne fuzje dokonywały się często, zwłaszcza u początków,
i że w pojęciu „Dwunastu Pokoleń" ma swój udział pewna systematyzacja, ale
nie da się dokładnie ustalić, w jakiej mierze ten system jest sztuczny. W każdym
razie liczba i porządek pokoleń, niekiedy ich nazwy, zmieniają się w zależności
od tekstów, i te zmiany dowodzą, że nie od razu powstał system, który
ostatecznie zwyciężył.
2.
Łączenie, podzial, znikanie szczepów
Dwanaście Pokoleń Izraela jest federacją i znamy podobne zgrupowania
szczepów arabskich. Może tu chodzić tylko o małe szczepy, które się jednoczą,
aby wspólnie stawiać czoło potężniejszym sąsiadom, jak ' Agedat, sprzymierzeni
środkowego Eufratu, o których wspomnieliśmy wyżej. Ale może też chodzić
0 szczepy, które mają jakieś wspólne pochodzenie, które powstały w wyniku
podziału jakiegoś szczepu, który stał się zbyt liczny. Nowe jednostki uzyskały
następnie status autonomiczny, którego zasięg jest różny. W każdym razie
zachowują one poczucie pokrewieństwa, mogą się jednoczyć dla pewnych
konkretnych przedsięwzięć, migracji czy wojen, i uznawać wtedy wspólnego
przywódcę, któremu poddają się wszystkie grupy bądź ich część. Ten stan
społeczny można badać w czasach nowożytnych na przykładzie dwóch wielkich
federacji rywalizujących na Pustyni Syryjskiej: 'Aneze i Szammarowie. Izrael
przeżywał podobną sytuację podczas pobytu na pustyni i podboju Kanaanu,
a także po osiedleniu w okresie Sędziów. Porównywano system Dwunastu
Pokoleń z amfiktioniami, które grupowały wokół sanktuarium pewną liczbę
miast greckich. To porównanie jest interesujące, ale nie można w nim się
posuwać za daleko, ponieważ Dwanaście Pokoleń nie było rządzone, jak
w amfiktioniach, przez jakiś stały organizm i system nie miał tej samej
skuteczności politycznej. Związek izraelski miał przede wszystkim znaczenie
religijne: obok poczucia pokrewieństwa to wspólna wiara w Jahwe, którą
wszyscy zgodzili się przyjąć (Joz 24), była więzią łączącą pokolenia wokół
sanktuarium arki, gdzie te pokolenia się gromadziły podczas wielkich świąt.
Zdarza się przeciwnie, że jakaś grupa zbyt liczna, by wspólnie wędrować
1 korzystać z tych samych terenów pastewnych, dzieli się i tworzy dwie grupy,
które żyją odtąd w zupełnej niezależności. Tak rozdzielili się Abraham i Lot
(Rdz 13, 5-13). Zobowiązania płynące z pokrewieństwa pozostają jednak
i kiedy Lot został uprowadzony w niewolę przez czterech zwycięskich królów,
Abraham pośpieszył mu na pomoc (Rdz 14, 12-16).
Jakiś szczep, zamiast się rozrastać, może się kurczyć liczebnie i ostatecznie
zniknąć. Takiemu osłabieniu uległ Ruben (por. Rdz 49, 3-4 i Pwt 33, 6). Tak
zniknął świecki szczep Lewiego (Rdz 34, 25-30; 49, 5-7), zastąpiony przez
pokolenie kapłańskie „rozproszone pośród Izraela" (por. Rdz 49, 7). Podobnie
zniknął Symeon (Rdz 34, 25-30; 49, 5-7), którego resztki zostały bardzo
wcześnie wchłonięte przez Judę (Joz 19, 1-9; Sdz l, 3n) i który już nie jest
wymieniany w błogosławieństwach Mojżesza (Pwt 33), być może wcześniej-
szych niż panowanie Dawida.
3.
Organizacja i zarządzanie szczepem
Chociaż szczep tworzy pewną całość, to jednak i on ma pewną wewnętrzną
organizację, bazującą również na więzach krwi. U Arabów nomadów granice
i nazwy tych podgrup pozostają płynne. Jednostką podstawową jest naturalnie
20
INSTYTUCJE STAREGO TESTAMENTU
21
NOMADYZM I JEGO POZOSTAŁOŚCI
Arabów. Szczepy pustyni, w swoich obozowiskach i przemarszach, grupowały
się być może pod specjalnymi znakami, hebr.
'ot
(Lb 2, 2).
Kiedy kilka szczepów się konfederuje, wtedy przyjmują one jakiś wspólny
emblemat, jak sztandar Proroka umieszczony w Mekce i Medynie. Można
z nim znowu porównywać Arkę Przymierza i określenie Jahwe-Nissi, tzn.
„Jahwe moim sztandarem", nadane ołtarzowi, który Mojżesz kazał wznieść po
zwycięstwie nad Amalekitami (Wj 17, 15).
Najazd łupieżczy różni się od wojny: tutaj riie chodzi o zabijanie, lecz
zebranie łupów i wycofanie się bez ponoszenia szkód. Jest to szlachetny sport
pustyni; wymaga użycia szybko biegających wielbłądów i rasowych wierzchow-
ców i kieruje się określonymi prawami. Starożytność izraelska nie znała czegoś
tak specyficznego. Tym, co najbardziej przypomina taką wyprawę, są rajdy
Madianitów i synów Wschodu na wielbłądach w epoce Sędziów (Sdz 6, 3-6);
na mniejszą skalę były wyprawy Dawida na Negeb w czasie jego pobytu
u Filistynów (l Sm 27,
8-11).
przyjaciółmi i wykonuje na jego korzyść prawo zemsty. W Starym Testamencie
można się dopatrzyć echa tych zwyczajów zarówno w instytucji
ger,
co jest tym
samym słowem co arabskie
dżar,
jak w instytucji miast ucieczki
1
.
III. SOLIDARNOŚĆ SZCZEPOWA I „POMSTA KRWI"
Więzy krwi, rzeczywiste czy domniemane, tworzą pewnego rodzaju solidar-
ność pomiędzy członkami szczepu. Jest to poczucie niezwykle mocne, które
przetrwało w Izraelu bardzo długo po osiedleniu. Uhonorowanie i zbezczesz-
czenie jakiegoś członka szczepu promieniuje na całą grupę. Przekleństwo
rozciąga się na całą rasę i Bóg karze winy ojców na ich dzieciach aż do
czwartego pokolenia (Wj 20, 5). Cała rodzina jest zaszczycona dzielnością
jakiegoś przywódcy i przeciwnie, cała grupa cierpi z powodu winy swego
zwierzchnika (2 Sm 21, 10).
Ta solidarność wyraża się szczególnie w ciążącym na grupie obowiązku
ochraniania swoich członków słabych i uciskanych. Temu właśnie odpowiada
instytucja
go'da,
która jednak wykracza poza ramy nomadyzmu i będzie
rozważana łącznie z instytucjami rodzinnymi
2
.
Najważniejszym zobowiązaniem
go'ela
izraelskiego jest dokonanie zemsty
krwi, i jest to pozostałość prawa pustyni zwanego u Arabów
tar.
Krew osoby
spokrewnionej musi być pomszczona przez zabicie tego, kto ją przelał, a gdy
jego nie ma, przez zabicie kogoś z jego rodziny. Wewnątrz grupy nie ma zemsty
krwi, ale ukaranie czy wykluczenie winnego. Arabowie mówią: „nasza krew
została przelana". Pierwotnie obowiązek ten ciążył na wszystkich członkach
szczepu i jego zasięg pozwalał na określenie granic grupy szczepowej. W życiu
współczesnym zobowiązanie to jest bardziej ograniczone i nie wykracza poza
pokrewieństwo familijne, pojęte zresztą raczej szeroko. Co więcej, dla unik-
nięcia morderstw łańcuchowych czym się wysiłki zastąpienia prawa
tar
wyna-
grodzeniem rodzinie zabitego, które ona. przyjmuje dobrowolnie czy też
z konieczności.
Takie samo prawo istniało w Izraelu. Zostało ono wyrażone z dziką
gwałtownością w pieśni Lameka (Rdz 4, 23-24):
Gotów jestem zabić człowieka dorosłego, jeśli on mnie zrani,
i dziecko - jeśli zrobi mi siniec.
Jeżeli Kain miał zostać pomszczony siedmiokrotnie,
to Lamek siedemdziesiąt siedem razy.
Lamek jest potomkiem Kaina, który został skazany na życie na pustyni.
I Kain nosi pewien „znak", który nie jest znamieniem potępienia, ale oznaką,
która go określa jako przynależącego do danej grupy, gdzie zemsta krwi
wykonywana jest z całą bezwzględnością. Ta historia, jaką przekazała Rdz 4,
II. PRAWO GOŚCINNOŚCI I AZYLU
Jak to już zostało wyżej powiedziane, prawo gościnności jest koniecznością
życia na pustyni, ale ta konieczność stała się cnotą, i to jedną z najbardziej
cenionych u nomadów. Gość jest święty: każdy ubiega się o honor przyjęcia
gościa, ale zazwyczaj honor ten przypada szejkowi. Obcy może korzystać
z takiej gościnności przez trzy dni, i kiedy odchodzi, należy mu jeszcze zapewnić
ochronę, której trwanie jest różne: u pewnych szczepów „do czasu, aż sól, którą
jadł, wyjdzie z jego żołądka", u wielkich szczepów, jak Rwała w Syrii, przez
trzy następne dni i w promieniu 150 km.
Podobieństwa ze Starym Testamentem natychmiast się nasuwają: Abraham
przyjmuje z przepychem trzech „mężów" w Mambre (Rdz 18, 1-8); Laban bez
wahania przyjmuje sługę Abrahama (Rdz 24, 28-32). Dwa opowiadania
o aniołach przyjmowanych przez Lota w Sodomie (Rdz 19, 1-8) i o występku
mieszkańców Gibea (Sdz 19, 16-24) pokazują, do jakich skrajności mogło być
posunięte poczucie gościnności. Lot i starzec z Gibea są gotowi poświęcić cześć
swoich córek dla ocalenia swoich gości, i racja takiego postępowania jest
wyraźnie pokazana: dzieje się tak tylko dlatego, że ludzie ci weszli pod ich dach
(Rdz 19, 8; Sdz 19, 23).
Prawo azylu jest inną konsekwencją życia nornadycznego. W tym stanie
społecznym egzystencja jednostki wyizolowanej, która nie jest związana z żad-
nym szczepem, jest niemożliwa i nie do pojęcia. Jeśli jakiś człowiek zostaje
wykluczony ze swego szczepu po popełnieniu morderstwa czy innego ciężkiego
występku albo jeśli sam wyłącza się z grupy z jakiegokolwiek powodu, musi
szukać protekcji w innym szczepie. Tak staje się on tym, co dzisiejsi Arabowie
nazywają
dahil,
czyli „ten który wszedł", a co u dawnych Arabów określano
mianem
dżar.
Plemię bierze go w swoją opiekę, broni go przed jego nie-
1
Por. ss. 84 i 175n.
-
Por. ss. 31n.
24
INSTYTUCJE STAREGO TESTAMENTU
NOMADYZM I JEGO POZOSTAŁOŚCI
25
Choć ma to mniejsze znaczenie, trzeba jednak zauważyć częste używanie
w poezji Starego Testamentu metafor zapożyczonych z życia nomadycznego.
Śmierć to sznur od namiotu, który został przecięty (albo palik, który został
wyrwany) (Hi 4, 21), to sam namiot, który został zwinięty (Iz 38, 12).
Zniszczenie to są sznury porwane, namiot przewrócony (Jr 10, 20), ale
bezpieczeństwo to namiot, którego linki są dobrze napięte i paliki solidnie
wbite w ziemie (Iz 33, 20). Niezliczone są aluzje do życia pasterskiego i częste
jest ukazywanie Jahwe czy też Jego Mesjasza jako Dobrego Pasterza (Ps 23;
Iz 40, 11; Jr23, 1-6; Ez 34 etc.).
z uwagi na pamięć o wspaniałym życiu nomadycznyin, jakie wiedli przodkowie,
lecz raczej
z
uwagi na sposób uniknięcia deprawującej cywilizacji. Tę samą
mistykę pustyni odnajdziemy pod koniec judaizmu wśród sekciarzy z Qumran,
oczekując monastycyzmu chrześcijańskiego.
VII. REKABICI
To, co prorocy wychwalali jako ideał, ale czego naprawdę nigdy nie
usiłowali zaprowadzić w praktyce, zrealizowała pewna grupa, mianowicie
Rekabici.
Są oni nam znani zasadniczo z Jeremiasza: w celu pouczenia ludu prorok
zwołał do świątyni członków rodziny Rekaba i zaofiarował im wino. Oni
odmówili jego picia, powołując się na swego przodka Jonadaba, syna Rekaba,
który dał im następujące przykazanie: „Nie będziecie pili wina na wieki, ani
wy, ani wasi synowie. Nie będziecie budować domów, nie będziecie siać, nie
będziecie sadzić winnicy ani jej posiadać, lecz będziecie mieszkać w namiotach
przez całe życie, abyście długo żyli na ziemi, w której jesteście wędrowcami
(gerini)".
Ta niezachwiana wierność przepisom nadanym przez przodka zo-
stała pokazana jako przykład dla Żydów, którzy nie chcą słuchać słowa Jahwe
(Jr 35).
Warto porównać ten tekst z inną informacją, pochodzącą od Hieronima
z Kardii, odnoszącą się do Nabatejczyków z końca IV w. przed Chr.: „Jest
u nich takie prawo, które zakazuje im siać zboże, sadzić drzewa owocowe, pić
wino, budować domy; ktokolwiek czyni inaczej, jest karany śmiercią" (Diodor
z Sycylii, XIX, 94). W tych dwóch tekstach, tak zaskakująco podobnych, jest
to istotne, co przeciwstawia życie nomadów życiu rolników osiadłych. Rekabici
pozostali dobrowolnie poza cywilizacją miast. Jeśli mimo to znajdują się
w Jerozolimie, to dlatego że zmusiły ich do tego wyjątkowe okoliczności:
schronili się tutaj przed Chaldejczykami (Jr 35, 11).
Rekabici żyją normalnie jako nomadzi, bez przywiązania do ziemi. Ale
równocześnie są gorliwymi jahwistami; wszystkie imiona Rekabitów, jakie
znamy, są imionami jahwistycznymi (Jr 35, 3). Jeremiasz ich przedstawia jako
przykład, a Jahwe obiecuje im swe błogosławieństwo (Jr 35, 19). Jako nomadzi
tworzą klan: są to
bene Rekab
i tworzą
bet Rekab;
ale równocześnie stanowią
sektę religijną, a ich przodek Jonadab jest prawodawcą religijnym.
Ten Jonadab, syn Rekaba, jest nam znany z udziału w zamachu stanu Jehu
(2 Krl 10, 15-24). Jehu, udając się do Samarii z myślą o wykorzenieniu kultu
Baala, bierze ze sobą Jonadaba i każe mu podziwiać jego „gorliwość o Jahwe"
(w. 16). Jonadab był więc przekonanym jahwistą i jego nieprzejednanie w tym
względzie było wszystkim znane. Ten epizod pozwala datować narodziny
Rekabitów na ok. 840 r. przed Chr. Jeszcze jakieś 250 lat później Rekabici
wciąż pozostawali wierni temu samemu rodzajowi życia, jak świadczy Jere-
miasz.
VI. „IDEAŁ NOMADYCZNY" PROROKÓW
Pomimo tych pozostałości najstarsze teksty wykazują mało szacunku dla
życia nomadycznego. Historia Kaina (Rdz 4, 11-16) jest pewnego rodzaju
potępieniem nomadyzmu: Kain zostaje wyrzucony na pustynię za karę za
zabicie Abla, będzie błąkającym się wędrowcem, mimo naznaczenia będzie
wasm
nomadów na pustyni. Bez wątpienia Abel był pasterzem (Rdz 4, 2) i to
na nim skupia się cała sympatia narratora. Ale tekst precyzuje, że był on
pasterzem owiec, a to znaczy, że wiódł ten sam rodzaj życia co patriarchowie
hebrajscy, na obrzeżach prawdziwej pustyni. Kain, zanim stał się wędrowcem,
był rolnikiem (Rdz 4, 2). Pustynia jawi się w tej historii jako miejsce ucieczki
człowieka osiadłego zdegradowanego, poza prawem, tym czym była rzeczywiś-
cie przed wyłonieniem się wielkich plemion wielbłądników, którzy rozwinęli
cywilizację pustyni, cywilizację, która miała swój blask, ale którego Izraelici
nigdy nie poznali.
To samo niekorzystne nastawienie odnajdujemy w historii Izmaela: „Będzie
on walczył przeciwko wszystkim i wszyscy - przeciwko niemu; będzie on
utrapieniem swoich pobratymców" (Rdz 16, 12). Pustynia jest miejscem pobytu
dzikich zwierząt, potworów i demonów (Iz 13, 21-22; 34, 11-15). To właśnie
na pustynię zostaje wysłany kozioł ofiarny, obarczony grzechami całego ludu
(Kpi 16). .
Istnieje za to w Starym Testamencie to, co nazwano „ideałem nomadycz-
nym". Prorocy zwracają się ku przeszłości, do czasu młodości Izraela na
pustyni, do jego zaręczyn z Jahwe (Jr 2, 2; Oz 13, 5; Am 2, 10). Gdy chodzi
o teraźniejszość, potępiają luksus i wygody życia miejskiego (Am 3, 15; 6,
8 etc.). Gdy zaś chodzi o przyszłość, widzą zbawienie w powrocie do prostoty
pustyni, pojmowanej jako wiek złoty (Oz 2, 16-17; 12, 10).
W tym nastawieniu widać pewną reakcję przeciw cywilizacji osiedleńczej
Kanaanu ze wszystkimi jej niebezpieczeństwami perwersji moralnej i religijnej.
Jest tu również wspomnienie i nostalgia za czasami, kiedy Bóg zawarł Przy-
mierze z Izraelem na pustyni, gdzie Izrael był przywiązany do swego Boga. To
nie nomadyzm jest ideałem proroków, lecz owa nieskazitelność życia religij-
nego i wierność Przymierzu. Jeśli więc mówią o powrocie na pustynię, to nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]